Są takie sytuacje, o których myślimy z trwogą i... nadzieją, że nam się nie przytrafią. "Ja bym tego nie przeżyła" - mówimy sobie w duchu. A potem okazuje się, że wszystko jest do przeżycia. Życie to ruch, ciągła zmiana i przemiana - powtarza mi od lat mój własny mąż. Nie ma nic na zawsze... Trzeba chyba przyjąć do wiadomości, że bez nagłych zwrotów akcji fabuła jest nieciekawa. To Ula Mela powiedziała mi, że życie to coś więcej niż tak zwany święty spokój; potrzebny jest głód, żeby cieszyć się drugim człowiekiem. Bez sensu byłoby jednak prowokowanie losu, żeby poczuć coś naprawdę, żeby docenić. Chodzi o to, żeby "umieć czytać" i wyciągać wnioski, gdy los nas zaskoczy czymś złym i niechcianym. Przecież to zawsze działa jak podświetlacz, który pokazuje wszystkie deficyty, ale też to, co jest najważniejsze i na co nas stać. Ludzie czasem umierają bez tej podstawowej wiedzy o sobie. W tych historiach jasno widać, że życiowe turbulencje, których boimy się jak diabeł święconej wody, mogą nam przestawić życie na właściwe tory. [Anna Maruszeczko]
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni